
COS × Le Kilt
Kolekcja kapsułowa COS x Le Kilt wnosi szkocki sznyt do codziennej garderoby. Każdy projekt został dopracowany do absolutnej perfekcji, łącząc charakterystyczny styl Le Kilt z krawieckim kunsztem COS.
Kolekcja kapsułowa COS x Le Kilt wnosi szkocki sznyt do codziennej garderoby. Każdy projekt został dopracowany do absolutnej perfekcji, łącząc charakterystyczny styl Le Kilt z krawieckim kunsztem COS.
COS × Le Kilt






Niezawodne klasyki o wyrazistym charakterze i kunsztownych detalach opanowały sztukę dyskretnej ekspresji do perfekcji, składając się na garderobę, która przetrwa modowe przewroty.




Corso Venezia 5, 20121, Mediolan, Włochy
33 Av. des Champs-Élysées, 75008, Paryż, Francja
Neue Schönhauser Straße 20, 10178, Berlin, Niemcy


Prezentujemy współpracę COS x Le Kilt, której owocem stała się ekskluzywna kolekcja kapsułowa wnosząca szkocki sznyt do codziennej garderoby.
Wszystko, co Samantha McCoach wie o kiltach, wyniosła z rodzinnego domu dzięki swojej babci pochodzenia włoskiego, Lenie, która po przyjeździe do Edynburga – jako niezwykle utalentowana krawcowa – dołączyła do zespołu jednej z najbardziej renomowanych wytwórni kiltów. Z czasem swoją pasją zaczęła zarażać Samanthę, którą budziła codziennie o szóstej rano filiżanką kawy, aby przekazać jej tajniki tego szlachetnego rzemiosła. Wiedza zdobyta w rodzinnym domu towarzyszyła Samancie podczas studiów magisterskich na londyńskiej uczelni artystycznej Royal College of Art, gdzie ukończyła kierunek projektowanie mody.
Babcine kilty stały się nieodłącznym elementem stylizacji Samanthy. Napotkane w różnych zakątkach świata kobiety chciały koniecznie dowiedzieć się, gdzie można je nabyć. Przedsiębiorczyni przedstawiła babci sytuację, mówiąc o wysokim zapotrzebowaniu, a owocem tych konwersacji stała się firma Le Kilt, którą założono w 2014 roku. Pierwsza kolekcja marki została zaprezentowana podczas londyńskiego tygodnia mody w jednym z klubów znajdujących się w dzielnicy Soho. Ponad dekadę później nietuzinkowe DNA Le Kilt zyskało uznanie wśród międzynarodowej klienteli – nie sposób odwrócić wzroku od efektownych plis i wysokogatunkowych materiałów potęgujących buntowniczy charakter marki. Sprzączka – znak rozpoznawczy kolekcji – hołduje tradycji, jednocześnie nawiązując do punkowego sznytu, który manifestuje swoją obecność poprzez każdy projekt.


Samantha była zawodowo związana z COS, piastując stanowisko projektantki, stąd współpraca marki z Le Kilt to naturalna kolej rzeczy. Dyrektorka kreatywna przyznaje: „Kobieta ubierająca się w COS jest niezwykle świadoma, emanuje pewnością siebie, autentycznością; ma ukształtowane poczucie własnej wartości. To odzwierciedla filozofię Le Kilt – ponieważ kilt to nie tylko emblemat szkockiej tradycji, ale i ponadczasowości w szerokim tego słowa znaczeniu. Wartości Le Kilt i COS po prostu się zazębiają”.
Kolekcja kapsułowa COS x Le Kilt – obejmująca dwa kilty i marynarkę – wnosi szkocki sznyt do codziennej garderoby. Każdy projekt został dopracowany do absolutnej perfekcji, łącząc charakterystyczny styl Le Kilt z krawieckim kunsztem COS. Długi kilt urzeka minimalistycznymi wykończeniami oraz szerokimi plisami, których celowo nie zszyto, aby wprowadzić do całości brawurowy akcent – rozcięcia ujawniające się wyłącznie w ruchu. Kilt o długości midi wzbogacono w wysokogatunkowe sprzączki produkcji włoskiej, podczas gdy marynarka – po założeniu – podkreśli talię za sprawą paska z klamrą, widocznego wyłącznie z przodu konstrukcji. Samantha podkreśla: „Prawdziwego kunsztu czasami nie da się dostrzec gołym okiem”.
W rozmowie z nami Samantha opowiada o tym, czym jest dla niej tradycja i zdradza sekret, jak – za sprawą niezwykle utalentowanego zespołu – wykreować prawdziwą magię designu.


DESIGN I RZEMIOSŁO
„Doceniam to, że mogłam być częścią zespołu COS – niezwykle inspirowało mnie środowisko atelier, w którym działa się kreatywna magia. Dla mnie cała historia rozpoczyna się od materiału. COS selekcjonuje wyłącznie najlepszej jakości tkaniny – możliwość wykorzystania ich w projektach wprawiła mnie w stan ekscytacji, zwłaszcza, że od lat jestem miłośniczką garniturów marki, które noszę z pewnego rodzaju namaszczeniem. Spodnie od COS napawają mnie pewnością siebie; mając je na sobie, epatuję siłą – niezmiernie mi miło, że dostałam szansę przelać to uczucie na kolekcję stworzoną we współpracy z COS. Dla kobiet, które preferują spódnice, w tym mnie, kilt to odpowiednik eleganckich spodni – wzmaga wewnętrzną pewność siebie i sprawia, że można poczuć się jak pierwszoplanowa bohaterka własnego życia. COS słynie z krawieckiego kunsztu, więc to oczywiste, że wprowadziliśmy do kolekcji marynarkę, tworząc pomost pomiędzy dwoma estetykami”.
MOŻLIWOŚĆ WYRAŻANIA SIEBIE
„Poczucie stylu to w zasadzie kwestia indywidualna – każdy wyraża siebie w inny sposób. Stworzone przeze mnie projekty, w mojej opinii, działają jako bodźce do odkrycia własnego gustu. Elementy z kolekcji Le Kilt można stylizować, podążając za własnym głosem, własną estetyką, tworząc monochromatyczny komplet lub zestawiając z vintage’owym T-shirtem czy pożyczoną od kogoś koszulą. Kilt absolutnie nie narzuca charakteru stylizacji – on inspiruje do wolności”.
NOWOCZESNA WIZJA TRADYCJI
„Patrzę na tradycję z nowoczesnej perspektywy, kreując coś, co wpisze się w panujące obecnie tendencje. Odrzucam utarte schematy – pomimo że dorastałam w Edynburgu, który – tylko na pierwszy rzut oka – opiera się jakimkolwiek współczesnym wpływom, dla mnie tradycja od zawsze była płynnym, nieortodoksyjnym zjawiskiem. Rozcięcia w długim kilcie to rodzaj rebelii przeciw konwencjonalności. Stojąc w bezruchu, całość prezentuje się zwyczajnie. Jednak jeden krok wystarczy, aby naszym oczom ukazało się coś nieoczekiwanego, a wręcz zmysłowego i kokieteryjnego. Uwielbiam ten zgrzyt klasyki i niesztampowości – to on utrzymuje tradycję przy życiu”.


SZYBKIE PYTANIA I ODPOWIEDZI
COS:
Najbardziej inspirująca wystawa, na którą się ostatnio wybrałaś?
S.M.:
Była to wystawa pod tytułem „Eyes Open in the Dark”, odbywająca się w Raven Row, autorstwa Petera Hujara.
COS:
Jak relaksujesz się w czasie wolnym?
S.M.:
Spotykam się z przyjaciółmi.
COS:
Jakie jest ostatnie, zapadające w pamięć zdjęcie, które zrobiłaś swoim telefonem?
S.M.:
Spacer po plaży z siostrami i resztą rodziny w szkockiej dzielnicy Portobello.
COS:
Jakie miejsca warto odwiedzić w Edynburgu z perspektywy osoby świetnie znającej to miasto?
S.M.:
Galerię Bard, kawiarnię Valvona & Crolla oraz galerię sztuki nowoczesnej Fruitmarket.
Autorka artykułu: Ellie Hay
Zdjęcia: Kristzian Eder i Indigo Lewin
Stylizacje: Alexandra Cameron i Dogi Nesanir
ZOBACZ RÓWNIEŻ
W poszukiwaniu głębi z Adrienem Brodym
Uznany aktor opowiada o doskonaleniu swojego warsztatu i katartycznych właściwościach ubrań.

Stephen Doherty: sztuka rozkwitania
„Siła tkwi w delikatności” – w myśl tej zasady Stephen Doherty przedstawia kwiaty na obrazach wykonanych akwarelą.

W obiektywie Chrisa Peraniego
Kładąc nacisk na barwność przyrody, fotograf Chris Perani opowiada o zbalansowanym podejściu do interakcji technologii z naturą oraz efektach wyjątkowej współpracy z COS.

Prognoza na przyszłość z Jodie Turner-Smith
Urodzona w Wielkiej Brytanii, a obecnie mieszkająca w USA, aktorka porusza kwestie stylu, zrównoważonego rozwoju oraz nadziei na lepszą przyszłość.